4RUN: Trening do edycji WATER

By 09:00 , , , , , ,

Kiedyś ktoś pyta Cię, jak wiele zrobiłeś podczas zimy masz dwa wyjścia; albo zaczynasz panikować i odkładasz zrobienie formy i starty na inny sezon, albo korzystasz z takich treningów i łapiesz wiatr w żagle.

W minioną sobotę zaprzyjaźniona drużyna BigYellowFoot zorganizowała pierwszy trening dedykowanych dla wszystkich przeszkodowych świrów i oczywiście dla tych, którzy taką przygodę chcieliby dopiero rozpocząć. Trening odbywał się pod ogólnym patronatem organizatorów biegu 4 run, a nasze zmagania szlifowaliśmy na Polance Redłowskiej. Jak możecie się zapewne domyślić miejsce wybrane nieprzypadkowo skoro trening szykować miał do edycji WATER.


Trening podzielono na trzy części: rozgrzewkę, tor przeszkód oraz wodną. Rozgrzewkę rozpoczęliśmy od kilku okrążeń truchtu i ogólnych ćwiczeń rozciągających. Następnie dostaliśmy serię ćwiczeń do realizacji w tempie własnych możliwości. Trzykrotna seria 50 mountain climbers, 40 sit ups, 30 przysiadów oraz 20 pompek uwieńczona sprintem przez polankę chyba każdemu choć raz rzuciła na usta "czy to faktycznie dopiero rozgrzewka?" :)


Część z torem przeszkód odbywała się na niewielkiej pętli prowadzonej przez las, przez każdą gałąź, każdy krzew i dziurę jaką tylko można było. Pamiętajcie, że największym mottem waszego treningu powinna być dewiza, że im cięży będzie trening, tym większy postęp dzięki temu osiągniecie. Wracając do pętli - każdą rozpoczynaliśmy truchtem z dwiema oponami, następnie wzdłuż wyznaczonej trasy wbiegaliśmy pod strome wniesienie, przedzieraliśmy się przez las, a na końcu pętli czekała na nas lina, którą schodziliśmy na dół. Po krótkim truchcie dobiegaliśmy do opony, którą należało dwukrotnie przerzucić i biegiem lecieć po schodach na samą plażę i z powrotem, żeby powtórzyć pętle trzykrotnie.


Ostatnia wodna część wzbudziła chyba najwięcej emocji, ponieważ burpeesy robiliśmy w lodowatym morzu. 


Nasi cudowni organizatorzy zadbali nie tylko o orzeźwiająca kąpiel, ale również o peeling piaskowy, jak i ćwiczenia mobilizujące całą ekipę.


Sam trening był rewelacyjny. Atmosfera konkretnego wycisku, okraszona uśmiechem, żarcikami i dozą rywalizacji spełniła wszelkie standardy. Pomimo zmęczenia pod Biegu Leśnym, który był parę godzin wcześniej miałam jeszcze siły czołgać się po plaży, morsować w środku wiosny i wymieniać opony w aucie, którego nawet na oczy nie widziałam :) A to wszystko za sprawą przemyślanej akcji, która miała nie tylko nas wzmocnić, ale też zachęcić wszystkich niezdecydowanych do startowania w tego typu biegach.

Z niecierpliwością czekam na kolejne treningi i na sam bieg, którego morska edycja odbędzie się 17 czerwca 2017 roku!

You Might Also Like

0 komentarze