Po pierwszym roku - co dalej?

By 23:39 , , , , , , , , , ,

Zbiegiem okoliczności dostałam dzisiaj powiadomienie o kartce z kalendarza - powyższe zdjęcie zostało wykonane dokładnie rok temu, może chcesz to wspomnieć jeszcze raz? Kurczę. Coś tu nie gra. Niemożliwe, że ten czas tak szybko mija. Sprawdzam ponownie i faktycznie dokładnie rok temu, w dniu swoich imienin przeżyłam prawdziwe piekło. Ha i jak widać z uwielbieniem przeżywam je raz za razem!

Co tak właściwie zmieniło się od tamtej pory? Czy cokolwiek zmieniłam w swoim życiu, czy inaczej biegam, może w końcu wchodzę na linę? A może ciągle panikuję na ściankach? Oto przegląd kilku zmian, które podczas tego roku dokonały się w mojej głowie, na zawodach i ogólnie w życiu.

1) Stworzyłam trasę dla biegu przeszkodowego
To chyba najważniejsza zmiana i zaszczyt który mnie spotkał. Trafem losu miałam możliwość zostania kierownikiem trasy dla Finału OCR League Poland i najprawdopodobniej to nie ostatni raz, kiedy taką funkcję będę pełnić! Miałam możliwość wolontariatu na rmg, ale to, to już wyższa sfera organizacji i pracy. Tutaj wszystko zależało od tego, jak z Sebastianem zorganizujemy działania. Każda przeszkoda była ręcznie stawiana przez niesamowitą ekipę złotych rączek. Cały finał stworzyliśmy od zera i pękam z dumy, że mogłam być tego częścią jako ekipa!

2) Nie panikuję na ściankach
Pierwszy RMG to była katorga. Do dziś śmiejemy się z kolegą ze zdjęcia, że jak tylko zobaczył moją zrozpaczoną minę pod ścianką to musiał się ulitować :) Niestety na starość okazało się, że z głową coś nie tak i zaczęłam panikować na wysokościach. Z każdym biegiem widzę poprawę, chociaż nie jest jeszcze idealnie. Nadal mam zawahania i szczególnie, kiedy źle się czuję, proszę, żeby ktoś mnie w trakcie schodzenia asekurował. Bywają jednak takie momenty, kiedy ktoś podrzuca mnie na ściankę i sama potrafię temat ogarnąć. Myślę, że jeszcze kilka miesięcy i w ogóle pożegnam temat asekuracji :)

3) Biegam szybciej
Dopóki astma nie zaczęła mnie mocno męczyć każdy bieg pokonywałam co raz szybciej. Nadal zdecydowanie wolę dłuższe dystanse, ale nawet na rekrucie powoli zbliżam się do granicy czasowej elity. Co śmieszniejsze w Myślenicach bardzo męczyły mnie płuca, a mimo to czasowo kwalifikowałabym się do top 10 wyników. Nie mogę doczekać się momentu, kiedy podleczę płuca i będę mogła sprawdzić swoje możliwości!

4) Biegam w drużynie
Jeśli chodzi o biegi przeszkodowe to zawsze jest jakiś misz-masz. Bywało tak, że biegałam większą grupą, innym razem w parze, zdarzało się i osobno, i z nowo poznanymi ludźmi. Piękne jest to, że mam wsparcie Wild Teamu, ale w razie czego zawsze mogę liczyć na ludzi na trasie. Chyba nie zliczę ilu ludzi, dzięki tym biegom, poznałam w przeciągu tego roku. Na każdym biegu widzę już znajome twarze, mamy bliskie drużyny.



5) Stanęłam na podium
Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek to się wreszcie uda, ale jednak :) Podczas Finału OCR League Poland zaszczytnie stanęłam na II miejscu w kategorii studenckiej. Oficjalnie nie mogę wykreślić podium z listy "to do", ponieważ nie było to ani w wiekowej, ani generalnej, ale zawsze to jakiś początek!

Podczas tego roku naprawdę dużo się działo. Mam mnóstwo kilometrów nogach, pełno nowych znajomości i przyjaźni. Półka ugina się od medali, a ja co rusz odwiedzam nowe miasta. Nie postawiłam jeszcze kropki nad i. W tym roku jeszcze na spokojnie, ale na następny sezon mam wielkie plany, więc wracam do pracy i do usłyszenia niedługo!

You Might Also Like

0 komentarze