Jak zobaczyć w sobie zmianę?

By 17:44 , ,

Podczas wczorajszego spartańskiego treningu, by skupić nasze mózgi na czymś innymi niż na piekielnych podbiegach, rozmawialiśmy o motywacyjnych narzędziach, które stosujemy w codziennym życiu. Rozmawialiśmy o zmianach, o podejściu i o tym, co takimi zmianami możemy dać innym ludziom. I stąd właśnie fundamentalne pytanie jak zobaczyć zmianę? Skąd wiedzieć, że zmieniamy się we właściwym kierunku? Czy istnieją metody, dzięki którym możemy taką zmianę kontrolować i kierować na właściwe tory?

Poniekąd nie ma odpowiedzi na to pytanie. Nie możemy wybiec w przyszłość by wiedzieć, czy kroki, które teraz podejmujemy, okażą się w przyszłości prawdziwe. Nie istnieje metoda, według której na 100% staniesz się świetnym biegaczem, obiecującym inżynierem czy wartościowym człowiekiem. Nie istnieje żadna złota zasada, która rozwiąże problemy świata. Skąd więc tak wielu ludziom udaje się jednak osiągnąć zamierzone cele i jak powstają te uniwersalne złote rady?

Po pierwsze, warto mieć sprecyzowany cel. Łatwiej jest osiągnąć zamierzenia, jeśli je skonkretyzujemy. Jeśli wyznaczysz sobie zadanie, że chcesz być lepszym biegaczem, to skąd będziesz wiedział, że już nim jesteś? Łatwiej zauważyć zmianę, jeśli określisz konkretnie, że chciałbyś być lepszym biegaczem w biegach np. na 10 km. Wtedy z każdym biegiem/treningiem/zawodami, będziesz miał rzetelny pogląd czy kroki, które podejmujesz przynoszą efekt.

Po drugie, warto posiłkować się motywacyjnymi narzędziami. Jednym z lepszych, które znam jest 5-letni dziennik, w którym każdego dnia odpowiadamy na konkretne pytanie. Po roku ponownie odpowiadamy i od razu widzimy jak nasze postrzeganie zmieniło się w przeciągu tego czasu. Tego typu dziennik można modyfikować na najróżniejsze sposoby, wszystko zależy tylko od naszej wyobraźni i potrzeb. Tak naprawdę zmiana odbywa się z dnia na dzień. Bywa i tak, że mieniamy poglądy, spostrzeżenia czy drogę, którą chcemy się kierować w przeciągu tygodnia czy miesiąca. Nie zawsze widzimy zmianę. Bardzo ciężko jest zobaczyć, że staliśmy się choćby bardziej cierpliwi dopóki nie spotka nas sytuacja, w której sami to zauważymy.


Po trzecie, ludzie. Im drastyczniejsze zmiany tym drastyczniej zmieniamy otoczenie. Jednakże znajomi oraz bliscy są bardzo często wyznacznikiem naszej zmiany. Nie zawsze w sposób pozytywny, szczególnie, jeśli nie akceptują zmiany bądź nowy sposób życia zaczyna ich wykluczać. Nie mniej jednak z otoczenia możemy wyciągnąć bardzo dużo wniosków: zobacz, jakimi ludźmi się otaczasz, gdzie najczęściej spędzasz czas, co robisz w wolnej chwili, jaki cech zaczynasz szukać w drugim człowieku. To wszystko powinno pokazać Ci, jaką drogą zmierzasz.

Przede wszystkim żadna zmiana nie jest lekka i przyjemna. Wytrącamy siebie z codziennego rytuału, zaburzamy rutynę, zmieniamy zachowanie i często musimy mierzyć się z konsekwencjami podjętych decyzji. Jestem zdania, że im szczęśliwi będziemy i im bardziej będziemy z siebie dumni, tym mniej będzie problemów. Od kiedy mogę spokojnie powiedzieć, że jestem szczęśliwa sprawy stały się jakby prostsze, moje podejście uległo poprawie - choć nadal dużo od siebie wymagam nie czuję już takiego stresu, nie czuję parcia na sukces, ani tym bardziej konieczności udowadniania innym, że jestem coś warta. 

W pracy nad sobą przyświeca głównie idea poprawienia swojego dobrobytu. I tak naprawdę nie ma w tym nic złego, jeśli poprawą samego siebie chcemy pomóc też innym. Im bardziej skupiamy się na byciu lepszą osobą i im bardziej nam to wychodzi, tym lepiej jesteśmy w stanie zmienić otoczenie. Choć jako jednostka nie możemy zmienić całego świata to dając przykład ruszamy domino i z każdą kolejną osobą jesteśmy bliżej tego, żeby coś zmienić niż byliśmy. 

Zmiany są dobre. Ruszanie do przodu, decyzje, rozwój, pewność siebie, duma i samoakceptacja powinno towarzyszyć nam każdego dnia.

Do zobaczenia!


You Might Also Like

0 komentarze