O spartaninie, co burpeesy w śniegu robił z ochotą

By 18:52 , , , , , , , ,

Czas na pierwsze podsumowanie tygodnia! Tym bardziej, że sam weekend zapewnił mi więcej wrażeń niż niejeden miesiąc z poprzednich lat. Czasami osoby postronne pukają się w czoło, kiedy widzą pęd mojego życia. Dlaczego? Przecież ten pęd jest całkowicie podpasowany pode mnie. Skończyłam z treningami i planami, które musiałam zrobić, żeby komuś coś udowodnić. Dziś, kiedy nie ma siły, nie ćwiczę. Jeśli czuję, że powinnam odpuścić to odpuszczam, a kiedy mam power, żeby przekroczyć kolejną barierę to po prostu to robię.

A jeśli mowa o łamaniu barier to trzydniowy trening biegowy dał mi w kość. Nie ma lepszej metody na budowanie bazy biegowej i rozwój pułapu tlenowego niż treningi zimą. I choć zakopuję się w śniegu po pas, a po burpeesach mogę kandydować na bałwana roku to wiem, że wszystkie starty, jakie planuje w tym sezonie, będą łatwiejsze i być może uda się powalczyć o życiówki.

Tydzień minął mi głównie na swobodnym tempie biegowym i poznawaniu krajobrazu. Zagadką życia jest fakt, że kiedy temperatura schodzi poniżej zera to częściej ubieram buty i opuszczam mieszkanie niż zostaję w nim na domowe "wzmacnianie charakteru" :) Podsumowując suche fakty wyszło mi 6 treningów, w tym 2 tabaty stworzone przeze mnie i 4 biegania.


Największą próbą charakteru okazały się dwa ostatnie treningi mające na celu przygotowanie nas pod nowy sezon OCR.

Zarówno Spartan Race Training Group Sopot jak i xRunners próbowali zmniejszyć nasze szeregi zakopując w śniegu, ale Wild Team wyszedł z tego obronną ręką :)) A tak poważnie w ten weekend miałam niesamowitą okazję uczestniczyć w treningach budujących wytrzymałość, technikę podbiegów i zbiegów. Mieliśmy też okazję zmierzyć się z przykładowymi przeszkodami, które spotkamy na nowych trasach. Oprócz technik wspinania po linie w poziomie i w pionie, ćwiczyliśmy rzut oszczepem, równoważnię, ściany, wspinaczkę, sieci linowe i jeszcze raz dużo, dużo śnieżnych podbiegów... Nic innego nie będzie śniło mi się przez miesiąc! :)

Ponieważ biegi przeszkodowe można pokonać na dwa sposoby warto inwestować w każdy z nich. Po pierwsze, najważniejsze, to mieć zgraną ekipę, zadeklarowaną drużynę, która pomoże sobie na każdej przeszkodzie, poczeka i wspomoże dobrym słowem. Po drugie, warto wiedzieć, jak daną przeszkodę przejść przyjemnie i jak najmniejszym kosztem energii. Chodź początkowo każdy z nas chciał wyścig tylko przeżyć, teraz wiemy, że zdobywając siłę i ucząc się sposobu, można powalczyć z czasem i poziomem trudności. W końcu nie od dziś wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia ;)



Sam trening z najlepszą drużyną w Polsce zawsze sprawia mi przyjemność. xRunners choć zdobywa podium raz za razem wie, że inni są dopiero na początku drogi i zawsze służy radą. Niedzielny trening w Adventure Park Kolibki Gdynia był drugim, w którym uczestniczyłam i za każdym razem oprócz zakwasów wynoszę ogromną dawkę wiedzy niezbędną do polepszania wyników i techniki, Z nimi nie da się zapomnieć o dobrej zabawie, która jest podstawą udanego treningu!

Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję, żeby uczestniczysz w tego typu eventach - nie wahajcie się! Tylko człowiek, który ma w sobie siłę, żeby przełamać strach, coś osiągnie. I tylko ten, który podejmuję próbę, ma szansę na spełnienie każdego planu. Ze wszystkim w życiu bywa różnie, dlatego Wy, musicie być dla siebie niezachwianą opoką, a w jaki sposób to osiągniecie, zależy tylko od Was!

Do następnego razu!

You Might Also Like

2 komentarze