Live.

By 20:19 , ,



Nie. To nie przypadek, że w tytule zawitała kropka. Umieściłam ją tam w pełni świadomie i z pełną premedytacją. Żyj i kropka. Żyć oznacza mieć władzę nad swoim życiem, spełniać się, realizować i umieć wykorzystać każdą sekundę danego Ci czasu.

Motywacyjnie to żaden przyszły nobel, nic innowacyjnego, mrzonki i inne utopijne wizje znane nie od dziś. Po co więc znów poruszać ten temat? Przecież od wczoraj nie wymyślono żadnego cudownego lekarstwa jak przejąć kontrolę nad swoim działaniem i jak czerpać z niego radość. Przecież w googlach aż kipi od cudownych rad, które już teraz odmienią Twoje życie i co? I dalej masz pracę, której nienawidzisz, dalej nie patrzysz w lustro, nie umiesz z radością wstać z łóżka, a kiedy słyszysz, że wystarczy tylko chcieć to masz ochotę wstrząsnąć autorem raz a porządnie.

Ponowię więc pytanie po co ten wpis i dlaczego warto "zmarnować" kilka minut na jego przeczytanie? Jako człowiek zbierający się z dna wiary w siebie i swoich możliwości chcę, żeby inni poznali kilka chwytów, które w moim przypadku zadziałały cuda. Każdego dnia, kiedy balans zostaje zachwiany, kiedy przestaję wierzyć, że jakiekolwiek moje działanie ma sens i mam ochotę rzucić wszystko w cholerę szukam czegoś, co przywróci mnie na właściwe tory. A tych kilka tricków działa nie tylko dziś, ale działały wtedy, kiedy wszystko musiałam podnieść od nowa.

1. Sprecyzowana lista celi



Po pierwsze cele. Nie lista postanowień noworocznych, ale konkretne plany. U mnie dwie listy: plany tegoroczne oraz długodystansowe. W rocznych skupiam się na wszystkich, co dla danego roku wyszukałam: zawody, premiery filmowe, nowe zdolności, ciekawe książki. W długodystansowych puszczam wodze fantazji. Wcale nie zniechęca mnie to, że kiedy je komuś przeczytałam, to zakwalifikowano je do abstrakcyjnych. Ja nie wejdę na Mount Everest? No to patrz. Tu nie chodzi o plany, które inni chcieliby z Tobą wiązać, ale o takie, które Ty chciałbyś widzieć w swoim życiu. The bucket list, czyli lista tych dłuższych planów, ma stale przypominać Ci, że musisz jakieś kroki w ich stronę wykonać. Chcesz wejść na Mount Everest? Bez wspinaczki, formy, zaopatrzenia etc. nie wejdziesz. Chcesz pojechać do Paryża? Bez biletu, bez noclegu i znajomości podstaw języka nie pojedziesz. Masz motywować samego siebie, żeby jak najszybciej krok po kroku zrealizować cele z tej listy. Sam po pewnym czasie zobaczysz, że dla tych co chcą, zawsze znajdzie się okazja. Jestem typem człowieka, który wierzy, że szanse nie czekają wiecznie. Jeśli ich nie wykorzystasz znajdą kogoś, kto będzie chciał.

2. Samo-motywowanie


Choć poleganie na innych i otaczanie się tymi, którzy coś w naszym życiu mogą zmienić jest ważne, najważniejszy jesteś Ty sam. Kiedy zgaśnie światło, kiedy przyjdzie mrok, gdzie dopadną Cię problemy, kiedy jesteś na egzaminie czy jest Ci najzwyczajniej ciężko musisz mieć w sobie siłę. Najprostszym sposobem na utrzymanie stałego poziomu motywacji jest jej ciągłe wzmacnianie. To jak z odruchami warunkowymi - nie wzmacniane zanikają. Motywacja ulatnia się, plany dopada rzeczywistość, a Ciebie niemoc i finanse. W pewnym momencie każdemu braknie sił, nawet wiecznym optymistom rodzą się wątpliwości, to zupełnie normalne i potrzebne. Musisz udowodnić sobie, że droga, którą podążasz jest tego warta. Wtedy dobrze jest sięgnąć po dobry artykuł, książkę odwołującą się do Twojej sytuacji czy planu, obejrzeć film, poszukać wykładów motywacyjnych czy najzwyczajniej w świecie nauczyć się czegoś nowego. Człowiek stale poruszany przez nowe bodźce nie dość, że się nie nudzi, ale wszechstronnie się rozwija. Nigdy nie wiesz, co później może zaowocować przy realizacji zamierzonych postanowień.

3. Organizacja



Jeśli w nowym sezonie biegowym chcesz pobić rekord, jeśli chcesz awansować w pracy, chcesz zaskoczyć przyjaciół nową sylwetką, bądź pokusić się o dodatkowe wykształcenie bez wygospodarowania czasu tylko podreptasz w miejscu, a któregoś cudownego dnia rzucisz wszystko, bo przecież wszystko jest bezsensu! Wszyscy jesteśmy ludźmi i każdemu z nas trudno jest znaleźć czas. Czasami bywa tak, że przez 3 tygodnie nie mamy dnia wolnego. Z ratunkiem przychodzi dobra organizacja. Skupiasz się na konkretnym celu. Chwytanie wielu wymagających spraw jeszcze nigdy nikomu nie wyszło na zdrowie. Rozplanuj najlepiej cały tydzień: wyznacz priorytety, które bezwzględnie muszą zostać wykonane, sprawy ważne, których realizacja nie leży na pierwszym miejscu oraz zadania. Uwzględnij czas, potrzeby oraz środki, których potrzebujesz. Jeśli wiesz, że coś zajmie 3h, a masz tylko 2h wolnego danego dnia po co to upychasz? Mierz siły na zamiary i zamiary na czas. Nie zaniedbuj regeneracji. Bez snu czy odpowiedniego odżywania daleko nie ujedziesz.

4. Dziennik treningowy...



bądź motywacyjny, jak kto woli. Ważne, żeby doceniać postępy. Ważne, żeby je widzieć, mieć ciągłą świadomość, że kolejne kroki, kolejne cele mamy tylko dlatego, że poprzednie zrealizowaliśmy ciężką pracą. Jeśli na początku roku nie robiłaś/eś pompek, a dziś robisz ich 10 to o czymś świadczy, prawda? Każda złamana bariera, każdy wykonany krok jest Twój. Nie pozwól, żebyś za rok pomyślał o tym zmarnowanym czasie, który mogłeś lepiej wykorzystać, o tych marzeniach, których realizacji nie podjąłeś, bo zbyt bardzo się bałeś. Siłę budujemy przez całe życie, decyzje podejmujemy cały czas, wymówki tworzymy sami. 

Bariery są zawsze. Postępy są zawsze. Wzloty i upadki, motywacja i depresja. Brak wiary i nadmiar siły. Jesteśmy ludźmi, mamy prawo się mylić, mamy prawo błądzić, zmieniać zainteresowania, zdobywać nowe cele, spadać, upadać i kolejny raz się podnosić. Przestań patrzeć na dzień dzisiejszy jakby jutra miało nie być, nie patrz na jutro, jakby miał magiczną moc i od jutra jak zaczniesz to na pewno się uda. Pamiętaj, że jedyną osobą, która wie, ile naprawdę pracy włożyłeś jesteś Ty. Więc się nie oszukuj, tylko bierz do pracy! Słuchaj organizmu, żyj w zgodzie z samym sobą i pamiętaj, że nie masz obowiązku być takim samym człowiekiem jak rok temu/miesiąc czy nawet 5 minut temu.

Do usłyszenia!

You Might Also Like

0 komentarze